á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Całkowity paraliż ciała, przy zachowaniu pełni władz umysłowych okazał się dla Anny istnym koszmarem. (...) Brak podejmowania prób skomunikowania się z pacjentem był największą katorgą dla chorej. Do tego niedostatecznie dobra pod względem higienicznym opieka, aroganckie zachowanie szpitalnego personelu i brak krzty empatii. Tak wygląda funkcjonowanie osoby niepełnosprawnej w polskich realiach szpitalnych. W sumie nie powinno mnie to zbytnio dziwić. Nie zaszło przez ostatnie lata w tym zakresie zbyt wiele istotnych zmian, które choć w niewielkim stopni mogłyby się przyczynić do poprawy życia psychicznego pacjentów, cierpiących przede wszystkim fizycznie. Annę uratowało wyłącznie zaangażowanie własnej rodziny w opiekę nad nią. Poświecili się wszyscy, często rezygnując z zaspokajania własnych potrzeb, albo spychając je na dalszy plan. Wszyscy pozostali – mąż, teściowie, znajomi, przyjaciele - zaliczyli szybki odwrót.
„Uwięziony krzyk” to opowieść o nadzwyczaj silnej osobowości. To historia kobiety niezłomnej, upartej, z ogromną chęcią do życia, która stoczyła niewyobrażalną walkę z własną psychiką i dokonała rzeczy dla wielu niemożliwej. Stanęła na nogi… Odniosła osobiste zwycięstwo, mimo wszelkich przeciwności. I choć jej życie dalece odbiega od ideału pod wieloma względami, nasza bohaterka osiągnęła szczęście, wychowała córkę wraz z pomocą bliskich, znalazła miłość, a dziś stara się czerpać z życia pełnymi garściami. „Uwięziony krzyk” to walka o zachowanie człowieczeństwa i kobiecości. Niezwykła historia, zwykłego człowieka, której nikt nie chciałby być głównym bohaterem. Polecam.